[Rozmiar: 26884 bajtów]

Nieregularny

 

TYGODNIK OGRÓDKOWY

nr 1/2015 (109)

8 marca 2015 r.

 

Zbliża się wiosna. Spróbuję trochę popisać, aby przybliżyć zmiany w ogrodzie wynikające tak z pór roku, ale i przeróbek, które w ubiegłym roku były duże i wpłynęły na przerwę w pisaniu Tygodnika.

Po zimie (ale nie kalendarzowej) wychodzę jednego dnia na ogród karmić ptaki, przy okazji sprawdzam, co robi Krecik (duża litera nie jest pomyłką). Wołam:

- Krecikuuuuuuu! Kreciiiiiiiiiku!

Po minucie z norki wysuwa się najpierw poduszka, potem Krecik i na końcu pierzyna.

- Co za hałas? Przecież ja jeszcze śpię!

- Ale już słoneczko przygrzewa, trzeba wziąć się do kopania ogrodu...(Żeby tylko nie wykorzystał tej zachęty).

- Patrzyłem dzisiaj w kalendarz, jeszcze dwa tygodnie zimy. No i nie ma co jeść. Robale głęboko się schowały.

- To może Ci coś przyniosę - na co masz ochotę?

- Najlepiej puszkę robali w sosie własnym. Na pewno Chińczycy już to robią.

- Nie mam robali w puszkach, mam jedzenie dla kota.

- Nie lubię. Część - idę jeszcze pospać.

Poszedł, a ja wybrałem się popatrzeć, co kwitnie.

 

Przekwitło już Colchicum falcifolium i Colchicum hirsutum. Ale kwitną już krokusy i iryski.

 

Iris EARLY MORNING GLOW. Super wczesny, zakwitł około 25 lutego i pomalutku przekwita. Ale trudno powiedzieć, czy to na pewno ta odmiana. Przyszedł od Bondarenki, ale na jego stronie zdjęcie jest nieco inne. Ma więcej barwy żółtej. Jest inny od wszystkich innych odmian, które mam, ale coś tu nie pasuje.

 

Iris BLUE NOTE. Ciekawy kolor, aż trudny do odwzorowania na zdjęciu. Poprzednio nadszedł niewłaściwy - BEASTRX STANLEY.

 

To jest właśnie LADY BEDATRIX STANLEY. Radzę trzymać w zimnej szklarni, albo bardzo silnie okrywać. W tym roku przezimował, ale zima była nadzwyczaj łagodna. Jeden z najpiękniejszych irysków.

 

Colchicum mirzowiae. Tak był nazwany przy kupnie i nie jest podobny do żadnego innego. Jest już ze trzy lata. Ale takiej nazwy w internecie nie widać. Wykopię w tym roku i rozsadzę.

 

 

Crocus sieberi BOWLES WHITE. Piękny wczesny krokusik.

 

 

 

 

Crocus tommasinianus. Jest ich w ogrodzie kilkaset. Sieją się same w różnych dziwnych miejscach, również tam, gdzie nie powinny. Potworzyły różne formy i pokrzyżowały się z innymi gatunkami. Jest nawet kilka dwubarwnych. Kępa na dolnym zdjęciu powstała tylko z samosiewu - aż nie do wiary.

 

Crocus tommasinainus ROSEUS. Cudeńko. Piękny pokrój, super barwa. Jedna z moich ukochanych odmian.

 

Crocus paschei. Nowość. Pochodzi Turcji, góry Taurus. Jeśli rośnie wysoko, przezimuje.

 

W szklarni zakwitło Colchicum luteum VASH

Szklarnia została przerobiona. Utworzyłem jeden zagon sięgający rodzimego gruntu. Jednak uprawa w doniczkach jest bardziej kłopotliwa, bo trudniej utrzymać optymalną wilgotność. Druga strona szklarni pozostawiona jest dla doniczek. Na razie widać, że roślinom się podoba.

 

 

Crocus sieberi BOWLES WHITE.

Sternbergia fischeriana. Kwitnie na wiosnę, inaczej niż pozostałe sternbergie.

Crocus sieberi HUBERT EDELSTEIN. W ciapki.

Colchicum soboliferum. Różnica miedzy merenderą a colchicum jest dla mnie tajemnicą.

 

Poletko różnych krokusów. Z prawej u dołu C. tommasinianus ALBUS. W wielu miejscach wciska się C. tommasinianus.

 

Po raz pierwszy zakwitło u mnie C. jolanthae. Z doświadczeń wynika, że musi rosnąć w zimnej szklarni. Jest malutki - kwiaty mają ok. 3 cm średnicy.

 

Colchicum szovitzii SNOW WHITE. Też w szklarni. Chyba lubi bardzo sucho zimą, ale też nie za zimno.

 

Colchicum tryginum, które nawet daje troszkę samosiewu i to daleko od pierwszego stanowiska. Coś go roznosi. Spotykany też jako Merendera trygina.

 

 

Eranthis hyemalis FLORE PLENO.

Co to może być.....?

Do zobaczenia w następnym TYGODNIKU. Zdjęcia już są, a wychodzi dużo ciekawostek.