[Rozmiar: 26884 bajtów]

Nieregularny

 

TYGODNIK OGRÓDKOWY

nr 15/2015 (123)

27 września 2015 r.

 

Nadeszła jesień, coraz ,mniej kwiatów w ogrodzie. Spotykam jednego dnia Krecika, który ciągnie za sobą płytę styropianu.

- Kreciku, co kombinujesz?

- Ocieplam domek przed zimą.

Przecież to oczywiste. No tak, po jesieni może będzie zima. Chyba, że przyjdzie od razu wiosna. To byłoby TO!

Przejeżdżałem przez Pragę (czeską) w czasie, kiedy jest wystawa jesienna skalniczek. Wstąpiłem, zobaczyłem, ale nie polecam. Wystawa bardzo skromna, właściwie bez ciekawych roślin. Natomiast kiermasz całkiem dobry. Proszę zobaczyć kilka zdjęć. Nie są podpisane. Było kilka ciekawych kompozycji kwiatowych.

 

 

 

 

 

 

 

 

Znacznie ciekawsze rzeczy widziałem u słowackiego kolekcjonera Roberta Rotha. Jego ogród znajduje się w miejscowości Horna Ves koło Kremnicy. Jest to na zachodnim skraju Wielkiej Fatry. Jest u niego też mały punkt sprzedaży roślin, który jest bardzo dobrze zaopatrzony i utrzymany. Oferuje dużo skalnic i innych drobiazgów. Ceny: 1,2 - 1,5 euro. Ładna oferta kaktusów zimotrwałych. Rośliny w większosci to gatunki sprawdzone w naszym klimacie, a nie wyhodowane ze sprowadzonych z innych części świata nasion. Niestety, dojazd z Polski jest dość kłopotliwy, bo ta część Słowacji jest w remoncie. Ogródek niewielki, ale bardzo ładny, szczególnie skalniaki. Chyba jeszcze takich nie widziałem. W okolicy występują tufy, więc łatwo je zdobyć, co p. Robert znakomicie wykorzystał.

Misternie ułożona ściana z łupków.

Dolna część skalniaka.

Skalne grzyby robią wrażenie.

Ogród na zdjęciach robi wrażenie dużego, ale to jest tylko kilkaset metrów kwadratowych.

Tufowa skałka jest jedną z najładniejszych, jakie do tej pory widziałem.

 

A u mnie na ogrodzie do podziwiania są zimowity. W tym roku zakwitły bardzo późno, z powodu długo utrzymującego się ciepła. Jeszcze niektóre dopiero wychodzą z ziemi. Nie zdążyłem sfotografować najładniejszego, czyli Colchicum alpinum. Kwiaty bardzo szybko zniszczył upał.

Zdjęcie C. alpinum z poprzednich lat. Ale tych cebulek już nie ma. Zmarzły podczas pamiętnej fatalnej zimy. Mają wysokość tylko około 6 cm.

C. bizantinum album. Charakteryzuje się tym, że można dojrzeć w ich bieli leciutki róż.

C. agryppinum, ma charakterystyczne kreseczki, ale podobny do C. variegatum. Dla mnie nie do odróżnienia. Tego drugiego trudno spotkać w sprzedaży.

C. davisiii, zimowit średniej wielkości.

Wielki zimowit DICK TROTTER.

 

HARLEKIN. Różni się wyraźnie od pozostałych odmian.

C. POSEJDON. Bardzo dostojny. Chyba synonimem jest JAROSLAVNA.

C. montanum NORMAN BARETT. Nowość.

C. SATURN, nazwa niepewna.

C. montanum. Bardzo charakterystyczny kształt. Wydaje mi się, że Merendera sobolifera to ta sama roślina.

C. NEPTUN.

C. speciosum ALBUM, cudeńko.

C. speciosum.

C. tenorii. Subtelny i łatwy w uprawie.

C. sanquicole, średniej wielkości, a nawet może mały.

Jeszcze coś zakwitnie, może starczy na jeden numer tygodnika.