[Rozmiar: 26884 bajtów]

TYGODNIK OGRÓDKOWY Nr 7

13 kwietnia 2008 r.

Skąd takie dziwne tło, które zamazuje trochę czytelność dzisiejszego tygodnika? W Poznaniu cały tydzień był bardzo deszczowy, dopiero dzisiaj, w niedzielę wyjrzało słońce. Przez 13 dni deszcz wyczerpał około 130 % normy dla całego kwietnia. Rośliny dopiero dzisiaj pokazały swoją urodę, ale niektóre kwiaty zostały przez deszcze uszkodzone.

Już prawie tradycyjnie szachownice: u góry po lewej F. hermonis, po prawej F. hermonis amana, obydwie pochodzą z gór Libanu, występują do wysokości 1500 m. F. hermonis jest trochę niższa, osiąga 15 cm, F.h. amana sięga do 20 cm. Podobno łatwe w uprawie. Obydwie uprawiane w doniczkach, zimę spędziły w zimnej szklarni.

Iris magnifica ALBA (Ruksans podaje też nazwę Virginity), piękny irys z sekcji JUNO. Pochodzi ze Środkowej Azji.

Nad tekstem po lewej Sanquinaria canadensis, czysty gatunek. Ta piękna roślina występuje w lasach liściastych Kanady. Po prawej S. canadensis ROSEA, przy czym różowy kolor dotyczy liści, a nie kwiatów. Obok tekstu po lewej forma pełna, najtrudniejsza w uprawie. Wszystkie wymagają cienia i próchnicznej gleby.

Obok tekst dwie roślinki kupione w ubiegłą niedzielę na kiermaszu w Berlinie. Po lewej Primula auricula DACE'S RED, po prawej Ranunculus montanus Mrs Austria.

Townsendia leptotes — pochodzi z Nowej Zelandii. Jak wszystkie townsendie wymaga przepuszczalnej gleby i stanowiska suchego zimą. Niestety, te rośliny nie są długowieczne, trzeba je rozmnażać i to tylko z nasion.

Ślimaku drogi, pokaż mi rogi... Tomek musi dokładnie obejrzeć każde zwierzątko, a najlepiej dotknąć i sprawdzić, czy go polubi. Winniczki są pod ochroną, ale są bardzo groźne dla malutkich roślin skalnych. Trzeba je zbierać i wynosić poza ogród.

Poniżej kilka pięknych hiacyntów.